"Coś się we mnie popsuło. Czy stałem się złym ojcem?" Wypalenie może zabić miłość do własnych dzieci
Kacper Peresada
26 grudnia 2019, 10:58·4 minuty czytania
Publikacja artykułu: 26 grudnia 2019, 10:58Wstajesz o 6 rano. Musisz się szybko ogarnąć, wstawić wodę na kawę a potem obudzić dzieci. Ubierasz je, dajesz im śniadanie, pilnujesz, aby umyły zęby. Ruszacie do przedszkola, a potem lecisz do pracy. Tam ogarniasz się jak najszybciej i jedziesz je odebrać. Wracacie do domu, gotujesz obiad, bawisz się z nimi, rozmawiacie, o tym jak minął dzień. Potem wieziesz na jakieś zajęcia, idziesz na spacer z psami, bawisz się jeszcze trochę, przygotowujesz kąpiel, ścielisz łóżka, kładziesz dzieci i czytasz im książkę na dobranoc. Zasypiasz w środku lektury razem z dziećmi. Budzisz się kwadrans przed północą, myjesz zęby, zmywasz naczynia i kładziesz się do łóżka.