Wstajesz o 6 rano. Musisz się szybko ogarnąć, wstawić wodę na kawę a potem obudzić dzieci. Ubierasz je, dajesz im śniadanie, pilnujesz, aby umyły zęby. Ruszacie do przedszkola, a potem lecisz do pracy. Tam ogarniasz się jak najszybciej i jedziesz je odebrać. Wracacie do domu, gotujesz obiad, bawisz się z nimi, rozmawiacie, o tym jak minął dzień. Potem wieziesz na jakieś zajęcia, idziesz na spacer z psami, bawisz się jeszcze trochę, przygotowujesz kąpiel, ścielisz łóżka, kładziesz dzieci i czytasz im książkę na dobranoc. Zasypiasz w środku lektury razem z dziećmi. Budzisz się kwadrans przed północą, myjesz zęby, zmywasz naczynia i kładziesz się do łóżka.
Następnego dnia wszystko to ćwiczysz od nowa - wstajesz o 6 rano…
Powiedzmy szczerze: życie współczesnych rodziców stało intensywne. Dotyczy to zwłaszcza ojców. Nasi ojcowie z reguły były zdystansowani i zostawiali poważne problemy wychowawcze matkom. My odrzuciliśmy te staroświeckie stereotypy, bo chcemy brać udział w wychowaniu dzieci i wspierać je każdego dnia.
Żyjemy w czasach, w których wymaga się od nas, byśmy walczyli o sukces w życiu zawodowym. Z tego powodu coraz rzadziej mamy czas na to, by być po prostu sobą. To sprawia, że coraz częściej stykamy się ze zjawiskiem wypalenia rodzicielskiego.
- Uwielbiam moją córkę. Lubię z nią rysować, chodzić na spacery czy wspólnie gotować. Wszystko robimy wspólnie i długo byłem tym zachwycony - - opowiada Michał. - Czułem dumę z tego, że niewielu ojców ma tak silną więź ze swoim dzieckiem. Tak było mniej więcej do 5. urodzin mojej córki. Potem coś we mnie pękło i nagle nie mogłem już patrzeć na moje dziecko.
O co w ogóle chodzi?
Wypalenie jest rezultatem fizycznego, emocjonalnego i psychicznego wyczerpania, które może utrzymywać się nawet trzy miesiące. Nie jest to jedynie poczucie stresu. Wypalenie objawia się długotrwałym poczuciem wycieńczenia.
Psychologowie podkreślają, że rodzice powinni przykładać wagę do swojego samopoczucia i nielekceważyć żadnych wahań nastroju. Aby poradzić sobie z wypaleniem rodzicielskim trzeba jak najszybciej zacząć walkę z problemem.
Wśród objawów wypalenia trzeba wymienić:
- uczucie rodzicielskiej nieskuteczności
- uczucie dystansu emocjonalnego wobec dzieci
- problemy w podejmowaniu nawet prostych decyzji
- irracjonalne zirytowanie drobnymi sytuacjami
- brak poczucia własnej wartości, również jako rodzica
- zwątpienie w samego siebie.
- Każdego dnia, gdy wstawałem i musiałem iść do pokoju córki, byłem poirytowany. Wiedziałem, że zaraz się obudzi i usłyszę coś, co mnie wkurzy - kłótnie o ubranie, czy protesty przeciw wyjściu do przedszkola. Od rana gotowała się we mnie złość na myśl o tym, co mnie czekało. - opowiada dalej Michał.
Wypalenie rodzicielskie pojawia się najczęściej u rodziców, których dzieci chorują na przewlekłe choroby albo mają problemy behawioralne. W takich sytuacjach rodzice często spędzają, ze swoimi dziećmi bardzo dużo czasu. Jednak jak wskazują badania, ten problem może dopaść każdego. Mniejsze znaczenie ma tu sytuacja materialna, wiek i płeć rodzica - każdy może spotkać się ze “ścianą” w rodzicielstwie.
Szczególnie podatni na wypalenie mogą być rodzice, którzy starają się być perfekcyjni, świetnie zorganizowani i tak też próbują wychowywać swoje dzieci. Organizują im czas, dbają o różnorodność zajęć, pilnują wszystkich aspektów życia. I z czasem padają ofiarą swojego perfekcjonizmu, który wraca do nich jako walec wydarzeń i obowiązków, którym nie potrafią podołać.
Jak tłumaczą psychologowie, nawet mało stresujące sytuacje mogą doprowadzić do wypalenia, jeśli nie umiemy sobie radzić ze stresem w efektywny sposób.
- Zacząłem łapać się na takim myśleniu, ale przez to czułem się jeszcze gorzej. Bałem się, że coś się we mnie popsuło. Może przestałem być dobrym ojcem? Może niebawem uznam, że nie chciał z nią przebywać? - wspomina Michał. - Rozmyślałem o tym, że czeka mnie dorastanie w depresji związanej z byciem uwiązanym do dziecka, którego już nie chce. Moje samopoczucie było coraz gorsze, bo jak w ogóle dopuściłem do siebie myśl, że mógłbym nie chcieć swojego dziecka? Przecież to moja ukochana córeczka.
Wielkim problemem dla osób dotkniętych wypaleniem jest poczucie wstydu. Mało który rodzic potrafi przyznać przyznać otwarcie, że ma dosyć zajmowania się dziećmi. Wielu terapeutów podkreśla jednak, że właśnie przyznanie się do tej słabości jest najważniejszym krokiem, który może pomóc w poradzeniu sobie z wypaleniem.
W wypadku rodzicielskiego wypalenia problemem jest również fakt, że nie możemy sobie pozwolić na wzięcie urlopu od bycia rodzicem. Dlatego tak ważne jest wytworzenie mechanizmów, które pozwolą nam radzić sobie z problemami.
Robię to, co mogę, najlepiej, jak potrafię
- Nigdy wcześniej nie słyszałem o czymś takim jak "wypalenie rodzicielskie" - mówi Michał. Zguglowałem sobie ten termin i szczerze mówiąc, byłem zachwycony tym, co przeczytałem. Okazało się, że nie jestem popsuty na stałe i da się mnie naprawić.
Przy okazji przeżyłem duży szok. Wcześniej byłem naprawdę szczęśliwym rodzicem, chciałem spędzać cały czas z moim dzieckiem non stop, z uśmiechem na twarzy. Tymczasem okazało się, że niespodziewanie straciłem całą radość, która mnie napędzała jako ojca.
Chociaż wiele poradników w internecie skupia się na tym, aby rodzice starali się znajdować czas dla siebie, psychologowie podkreślają, że o wiele ważniejsze jest docenianie własnych starań.
Samokrytyka, gdy wychowujemy dzieci, jest zawsze blisko nas. Każdy “błąd”, jaki widzimy w zachowaniu naszych pociech, może być powiązany z nami. Jednak żadne dziecko w historii świata nie było idealne. A miliardy ludzi robiło wszystko, aby takimi się stały. Warto więc czasami zatrzymać się i powiedzieć samemu sobie “Robię wszystko, co mogę. I robię to najlepiej, jak potrafię”.
Bycie rodzicem to nieustanne popełnianie błędów i trzymanie kciuków za to, aby nie miały one zbyt dużego wpływu na dzieci.
Kolejny sposób zapobiegania wypaleniu jest bardzo prosty: zrób coś dla siebie. Odpal grę, sięgnij książkę albo po prostu powiedz swojemu dziecku, że czasami potrzebujesz chwili spokoju. To nic złego. Stając się ojcem, nigdy nie zrezygnowałeś z bycia człowiekiem.
Pamiętaj o tym - twoje dziecko woli widzieć uśmiechniętego rodzica, który czasami musi posiedzieć trochę w samotności, niż takiego, który w trakcie zabawy wlepia pusty wzrok w ścianę.
-Terapeuta powiedział mi, że nawet jeśli wydaje mi się, że nie potrzebuję odpoczynku od córki, to powinienem czasami zmusić się do tego, żeby zrobić coś innego. Na przykład pójść na piwo z dziennikarzem, który chce pogadać o moich problemach.