Sprzęt Apple’a nigdy nie należał do tanich. Chcesz tanio, szukasz gdzie indziej i na pewno nie rozglądasz się za komputerem z jabłkiem w logu. Bo tu, to wiadomo od razu, tanio nie będzie.
To dotyczy zresztą nie tylko komputerów, ale w ogóle sprzętu Apple'a. Tyle że w przypadku telefonów trudno jest przegiąć - smartfon za kilka tysięcy złotych nie boli aż tak bardzo. To po prostu zbytek, ale w granicach rozsądku. Komputer za kilkadziesiąt razy większą kwotę to zupełnie coś innego.
Najnowszy komputer Apple'a, Mac Pro, wreszcie trafił do sprzedaży. Zapewne już go widziałeś, gdy prezentowano go w czerwcu tego roku. Trudno przeoczyć coś, co wygląda jak wielka tarka do warzyw.
Ikea zrobiła o tym nawet mem.
Zostawmy jednak żarty o tarce, uwagę bardziej przykuwa coś innego – parametry tego urządzenia. A właściwie cena wypasionego zestawu.
Dotychczas najczęściej konfiguratorami bawię się na stronach producentów samochodów – wybrać lakier za kilkadziesiąt tysięcy złotych albo dywaniki za kilka tysięcy to przyjemność sama w sobie, zwłaszcza jeśli nie musisz potem za to płacić.
Ale samochód za grubo ponad 200 tysięcy złotych to jedno, do tego już przywykliśmy. Komputer stacjonarny w cenie niewielkiej kawalerki to zupełnie co innego.
Na polskiej stronie Apple’a pojawiła się możliwość skonfigurowania nowego Maca Pro. To komputer dla profesjonalistów, którzy potrzebują potężnego sprzętu i wielkiej mocy obliczeniowej, jednak cena szokuje, szczególnie jeśli Apple'om przyglądasz się najczęściej zerkając w Media Markcie na laptopy z jabłkiem (wcale nie tanie, przyznajmy).
Skonfigurowałem więc sobie nowego Maca Pro. Wybrałem najlepsze parametry i najdroższe opcje, dodałem między innymi 28-rdzeniowy procesor Intel Xeon, 1,5 terabajta RAM-u, dwa procesory graficzne Radeon Pro Vega i dysk SSD o pojemności 4 terabajtów.
Do tego kilka mniej kosztownych, ale przydatnych dodatków, jeśli sięga się po komputer z najwyższej półki, trudno dobierać akcesoria z Ali Express. Cena na koniec – ponad 250 tysięcy złotych, ale można by dołożyć jeszcze parę rzeczy i zbliżyć się do 300 tysięcy złotych.
Nie mówię, że chciałbym coś takiego na święta, ale zobaczyć jak działa zestaw w najwyższej specyfikacji - to byłoby coś.