Ogromny, przepastny, superkomfortowy, wysmakowany stylistycznie i dopracowany w szczegółach. XC90 to flagowy SUV Volvo. Czy można oczekiwać czegoś więcej? Próbuj, nam nic nie przychodzi do głowy.
Największa nieprawda na temat mężczyzn i motoryzacji? To, że w przypadku samochodów interesuje nas przede wszystkim praktyczność. To, że zaczynamy i kończymy na wymiarach, pojemności bagażnika i charakterystyce momentu obrotowego. Albo, że w rozmowie o samochodach najwięcej emocji budzą w nas warunki finansowania. Nieprawda, nieprawda, nieprawda.
Sprawy mają się zgoła inaczej. Chcemy praktyczności, ale tylko jeśli idzie ona w parze z emocjami. Niewiele przedmiotów traktujemy tak intymnie jak samochody (mały wyjątek zrobiłbym dla zegarków, ale to po prostu ja, nie przejmujcie się mną). Za samochodami potrafimy się odwracać na ulicy, rozpoznajemy je po dźwięku (w czasach elektryków to może być mało przydatna umiejętność), wystarczy, że zobaczymy fragment nadwozia i od razu wiemy nie tylko co to za samochód, ale też jaki model, która wersja (po lifcie czy przed) i jaka wersja nadwozia.
Samochody chłoniemy każdym ze zmysłów, wyjąwszy smak. Jesteśmy niby tacy dorośli, ale producentom samochodów nieustająco dajemy się wodzić za nos, pozwalając by wciągali nas w swoje opowieści. Co poradzić, skoro te historie tak dobrze nas uwodzą?
Żaden producent aut nie ma chyba historii lepszej niż Volvo. Kochamy Szwecję, bo kojarzy się nam z pięknem, komfortem, jakością życia, z dbałością o szczegóły, ze świadomym projektowaniem i troską o środowisko. W tym kraju niejeden z nas chciałby mieszkać (gdyby nie zima trwająca pół roku). Szwedzkość była i pozostaje komplementem, gwarancją jakości.
Volvo jest arcyszwedzkie, ta firma wyrosła na wartościach, które rozsławiły ten kraj. Przez dekady auta Volvo były pierwszym wyborem świadomych, nowoczesnych ojców, którzy chcieli mieć samochód, i praktyczny, i niezniszczalny, i wygodny - i na swój sposób ładny. No właśnie. Stare modele Volvo miały bardzo konserwatywne kształty, jedni je kochali na zabój, inni - kręcili nosami. Potem jednak stało się coś niesamowitego. Kilkanaście lat temu marka dokonała stylistycznej rewolucji i od tej pory do listy rzeczy, za których kierowcy kochają Volvo, można dopisać design.
Trudno o auto, które byłoby lepszą ilustracją tej tezy niż XC90. Flagowy, luksusowy, ogromny przestronny, majestatyczny wręcz samochód to perła w ofercie Volvo. Poprzednik aktualnej wersji stanowił dał pierwsze wskazówki na temat tego, jak firma wyobraża sobie luksusowego SUV-a w XXI wieku, ale dopiero aktualna wersja, zaprezentowana po 12 latach oczekiwania, pokazała co mają na myśli Szwedzi, gdy mówią o luksusie w motoryzacji.
W porządku, wstęp mamy za sobą. Dlaczego w ogóle powinien cię obchodzić największy i najbardziej luksusowy SUV Volvo? Przede wszystkim dlatego, że to samochód stworzony z myślą o rodzinie (nie zapominając przy tym, rzecz jasna, o kierowcy). Szwedzi po raz kolejny zrobili to, z czego od dawna słynną - zbudowali przestronne auto siedmioosobowe, w którym nie zabraknie miejsca i na dorosłych, i na dzieci, i na bagaż.
Pojemność to olbrzymia zaleta tego samochodu, ale nie jedyna. Volvo XC90 przypomina domek na kółkach, ale w najlepszym wydaniu - arcyszwedzki, bardzo instagramowy, inteligentny minimalistyczny, zaprojektowany ze smakiem i z użyciem najlepszych materiałów.
Podkreślmy jeszcze raz to, jak dużym samochodem jest XC90. Mierzy pięć metrów i na drodze między innymi pojazdami wygląda jak nauczyciel wśród gimnazjalistów. Tego modelu Volvo nie da się nie przeoczyć. Trudno też wymazać go z pamięci, zwłaszcza jeśli ujrzy się jego przód. Olbrzymi grill, wyrazisty logotyp i zmrużone ślepia reflektorów - niewielu producentom udało się "narysować" front samochodu tak dobrze jak projektantom Volvo.
Kolejna rzecz to koła. Dostępne jako opcja 22-calowe felgi w tym modelu na pewno nie będą się nadawać do jazdy w trudnym terenie ale, na Odyna, jak ten samochód dzięki nim wygląda! Dodajmy jeszcze tył auta na którym wyraźnie odcinają się linie reflektorów odwzorowując sylwetkę auta. Szwecjo, robisz to dobrze.
Powiedzieliśmy już, że mężczyźni samochody kupują przede wszystkim sercem i nie myślą jedynie o liczbach czy parametrach technicznych, ale w tym miejscu wypada o nich wspomnieć. W przypadku XC90 do wyboru jest pięć wersji silnikowych, dwa diesle i trzy benzyny.
Najsłabszy diesel (2 litry, 190 KM) będzie wystarczający do komfortowej jazdy, najmocniejsza benzyna z hybrydą (2 litry, 320 KM + 80 KM z baterii), zapewni ci niezłe emocje, choć nie z myślą o jeździe sportowej skonstruowano to auto. Sportowe wyczyny i szwedzki komfort, styl i design? Te rzeczy nie idą ze sobą w parze. Nie tego oczekujesz od pojazdu, który jest ruchomą wizytówką skandynawskiego sznytu i wyrafinowania.
Jeśli Szwecja kojarzy się z wyścigami, to raczej psich zaprzęgów - i niech tak pozostanie, przynajmniej w odniesieniu do tego samochodu. Siadając za kierownicą Volvo XC90 poszukujesz innego rodzaju emocji - chcesz komfortu, który rozpieszcza, stylu, który pobudza zmysły i przestrzeni, w której wygodnie można wygodnie podróżować.
Dlaczego piszemy o tym teraz? Volvo "przeSUVa" koniec roku i pozwala zamówić dowolnie skonfigurowane Volvo XC90 z roku modelowego 2020 w cenie z... 2019. W efekcie możecie kupić je taniej o nawet 60 tys. złotych.
Artykuł powstał przy współpracy z Volvo Car Poland.