Stresslaxing - zapamiętaj to słowo, bo w czasie pandemii niemal każdy z nas padł jego ofiarą. Pomyśl, czy w ciągu ostatnich tygodni nie mogłeś w pełni zrelaksować się oglądaniem serialu w weekend, bo w głowie kołatały ci niedokończone w ciągu tygodnia zadania. A może wydawało ci się, że leżysz bez sensu, bo mógłbyś czytać mądre powieści albo dawać sobie wycisk na siłowni. Połączenie stresu i relaksu na dłuższą metę nie przyniesie ci nic dobrego. Czym dokładnie jest stresslaxing i jak z nim walczyć?
Reklama.
Reklama.
Stresslaxing to doświadczenie utrzymujące nas w stanie ciągłej gotowości, w którym zaczynamy stresować się tym, że musimy odpocząć.
Charakterystyczne w stresslaxingu jest nawet podświadome myślenie o pracy w dni wolne, obwinianie się o "marnowanie czasu" i nieaktywny odpoczynek oraz pozorny relaks związany z porządkami i organizacją efektywnego spędzania czasu.
Stresslaxing jest zjawiskiem, który szczególnie nasilił się podczas pandemii. Home-office nie ułatwia stawiania granic pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym.
Prawdopodobnie za każdym poniedziałkowym “ale mi się nie chce”, stoi brak odpowiedniego odpoczynku w weekend. W części przypadków sami jesteśmy sobie winni. Brak umiejętności odcięcia się od myśli o pracy skutecznie utrudnia relaks. To tak powszechne zjawisko, że ukuto specjalny termin określający połączenie stresu i relaksu.
Co to jest stresslaxing?
Stresslaxing to całkiem nowe doświadczenie, które utrzymuje nas w stanie ciągłej gotowości, w którym zaczynamy stresować się tym, że musimy odpocząć, co prowadzi do błędnego koła nieustannego zdenerwowania. Nie odpoczywamy, bo czujemy niepokój, że próbujemy się zrelaksować, zamiast pracować.
Charakterystyczne dla niego jest:
myślenie o pracy w weekend,
poczucie nieustannego niepokoju,
obwinianie się o “marnowanie czasu” i nieaktywny wypoczynek,
przeglądanie poczty służbowej, choć nie spodziewamy się maila,
rezygnowanie z odpoczynku, bo i tak nigdy się nie wysypiasz i nie potrafisz się relaksować,
planowanie odpoczynku tylko po to, aby obwinić się o prokrastynację.
Stresslaxing pojawia się najczęściej wtedy, kiedy nie docieramy do właściwych źródeł naszego stresu i nie pracujemy nad przyczynami tego, co powoduje nasz niepokój. To powoduje, że wypoczynek, który sobie fundujemy, jest nieefektywny, bo nawet jeśli ciało odpoczywa, to głowa jest zupełnie w czymś innymi. Pojawia się napięcie, gonitwa myśli i jeszcze większy stres, że marnujemy czas, zamiast realnie rozwiązywać wyzwania, które się w naszym życiu pojawiają.
- Stresslaxing jest zjawiskiem, który szczególnie nasilił się podczas pandemii. Home-office nie ułatwia stawiania granic pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. Nie mamy symbolicznego momentu „przejścia” pomiędzy tym, co służbowe, co dzieje się w biurze a sprawami, które absorbują nas w domu. Nawet więc, jeśli zrobimy sobie kawę i usiądziemy w ulubionym fotelu, to w naszej głowie wciąż mogą kotłować się myśli, związane z natłokiem obowiązków i codziennymi problemami - tłumaczy Natalia Gozdowska, dyrektorka ds. rozwoju biznesu w Altkom Akademia, certyfikowany coach IC i trenerka kompetencji miękkich.
Artykuł w "Journal of Affective Disorders" z grudnia 2018 r. wykazał, że w przypadku niektórych osób relaks pogłębia ich lęki i poczucie niepewności oraz prowadzi do nieustannego poczucia niepokoju i dyskomfortu.
Najbardziej podatne na stresslaxing są osoby z zaburzeniami lękowymi. Badania na 96 osobach pokazały, że lęki u tych osób znacznie wzmagały się, gdy zachęcano ich do praktykowania technik relaksacyjnych.
Jak walczyć ze stresslaxingiem?
Dlatego tak ważne jest odpowiednie zarządzanie zarówno czasem jak i przestrzenią, w której pracujemy. Oraz świadomość swoich potrzeb i dobry plan działania.
Natalia Gozdowska specjalnie dla nas przygotowała plan rozwiązań, które pomogą ci naprawdę uwolnić głowę od kolei myśli i cieszyć się niedzielnym odpoczynkiem do samego końca.
Jak przestać martwić się pracą w weekend?
Zarządzanie czasem – pilnowanie godziny zakończenia pracy, ustawianie sobie przerw w kalendarzu i dbanie o to, żeby te przerwy faktycznie wykorzystać na coś innego niż obowiązki służbowe. Warto sobie to zaplanować i traktować jako coś, co jest równie istotne, jak odpisanie na wiadomości mailowe.
Dbanie o rutynę - niepewność wzmaga stres, więc warto zadbać o to, na co mamy bezpośredni wpływ.
Zadawanie sobie pytań o swoje potrzeby - jeśli wolisz spacer od medytacji, nie rób niczego na siłę. Jak nie jesteś fanem siłowni – idź na jogę. Jeśli nie możesz skupić się na książce – zajmij się czymś, co nie będzie wymagać od ciebie koncentracji.
Aktywizowanie zamiennie obydwu półkuli mózgowych - przeplataj pracę merytoryczną aktywnościami fizycznymi. Próbuj uczyć się nowych rzeczy, eksperymentuj.
Przekierowanie swojej uwagi - jeśli pojawiają się w twoje głowie natrętne, niepokojące myśli, czasami po prostu może pomóc zajęcie się czymś innym. Emocja (smutek, złość) trwa zazwyczaj do 90 sekund. Jeśli nie będzie „karmiona” i nakręcana, zniknie.
Zastanowienie się, czy umiemy odpoczywać - być może jesteśmy wiecznie „w zadaniu”. Nie biegamy dla przyjemności, tylko bijemy rekordy. Medytujemy z myślą, że dzięki temu od razu znikną nasze problemy. Czytamy książkę z założeniem, że musi być ambitna i koniecznie nas czegoś nauczyć. Ćwiczymy, by mieć ładną figurę, a nie dla przyjemności.
Przepracowanie potrzeby kontrolowania rzeczywistości – żyjemy w czasach, które nieustannie uczą nas „akceptacji niepewności”. Nie jesteśmy w stanie panować nad wszystkim i świadomość tego pomaga w redukcji stresu.
Może ci się wydawać, że znajdujesz swoją relaksacyjną niszę np. układając książki do przeczytania lub planując wakacje. Prawda jednak może okazać się zupełnie inna. Tak naprawdę starasz się spędzić czas efektywnie i obudzić w sobie poczucie sprawczości. Nie zmarnowałeś czasu - zagospodarowałeś go.
Dlatego niech następnym razem ręka zadrży ci, gdy będziesz chciał przełączyć “na chwilkę” pocztę na służbową albo zaczniesz dodawać w przeglądarce zakładki z cenami biletów lotniczych do tropików. Ucieczka pod palmy nie zapewni ci wytchnienia. Już twoja głowa o to zadba.