Twoja córka dorasta i zdajesz sobie sprawę, co to oznacza. Czekają cię trudne rozmowy o dojrzewaniu i seksualności. Nie spychaj tego obowiązku na matkę, bo ojcowie powinni umieć rozmawiać z dziećmi na każdy temat. Pewnie myślisz, że to niestosowne albo głupie, ale rozmowa o szacunku czy rozumieniu własnego ciała, pomoże córce w przyszłości budować relacje, w których nie będzie szukała akceptacji poprzez seks.
Rodzice zwykle popełniają dwa błędy, oba głupie. Po pierwsze chcą z dziećmi rozmawiać o seksie zdecydowanie za późno, gdy mają one już za sobą inicjację albo odebrały pierwsze lekcje wiedzy w tej dziedzinie, tyle że od rówieśników.
Po drugie – zazwyczaj rodzice robią to źle. Tak bardzo, że gdyby znaleźli się na miejscu własnych dzieci i posłuchali swojego ględzenia, spaliliby się ze wstydu.
Mój ojciec nigdy ze mną nie rozmawiał ani o dojrzewaniu, ani seksie. Jedyną jego reakcją było wyrzucenie wibratora, który dostałam w klasie na Dzień Kobiet, podobnie jak moje koleżanki. Chodziłam do technikum informatycznego, w klasie miałyśmy 29 chłopaków. Przy takim natężeniu hormonów trudno było funkcjonować, co skutkowało właśnie takimi pomysłami kolegów.
Żałuję, że nigdy nie zdobył się na rozmowę o tym, co siedzi w umysłach chłopaków. Pewnie wtedy moja inicjacja seksualna wyglądałaby zupełnie inaczej, może mając na uwadze jego słowa, nie wpadałabym w związki bez znaczenia, które dawały mi złudną pewność siebie wynikającą z rozumienia jej przez nieporadny seks.
Jak ojciec ma rozmawiać z córką o menstruacji
– Takie rozmowy były dużo łatwiejsze, gdy moja córka była młodsza. Oglądaliśmy dużo filmów przyrodniczych i tłumaczyłem jej, co to jest rozmnażanie – mówi Paweł – Któregoś dnia oglądaliśmy film o waleniach, w telewizji powiedzieli, że penis tych zwierząt mierzy 6 metrów długości. Moja córka, całkowicie na serio, zapytała, czy mój penis jest mniejszy – śmieje się Paweł.
– To było cholernie stresujące, bo zdobyłem się na rozmowę, dopiero gdy znaleźliśmy prezerwatywy w pokoju córki – mówi Emil – Z trudem wydusiłem z siebie pytanie, czy uprawia seks. To było raczej oczywiste, skoro miała prezerwatywy.
– Odpowiedziała, że tak. Żona walnęła wtedy tekst o miłości w związku, o chorobach i szanowaniu siebie. Ja tylko siedziałem. Nie wiedziałem, co miałbym powiedzieć – tłumaczy się.
Z dziewczynkami jest inaczej niż z chłopcami, także, jeśli chodzi o rozmowy dotyczące seksualności. W przypadku córek trzeba zacząć rozmawiać przed pierwszą miesiączką, która dla wielu dziewczyn jest szokiem. Rozmowa przygotuje je na to, co dzieje się z ich ciałem.
– Gdy moja żona powiedziała mi, że Magda ma miesiączkę, zapytałem tylko, czy wszystko jej wyjaśniła – przyznaje Paweł. – Myślę, że rozmowa ze mną byłaby dla mojej córki dużo bardziej krępująca. Nie wspominam nawet o tym, jak ja bym się czuł.
Jak rodzice powinni rozmawiać z dziećmi o seksie
– Gdy córka miała 8 lat, dostała od nas książkę "Intymne życie zwierząt". To był pierwszy krok do oswojenia jej z tym tematem. Poza tym było nam łatwiej zdecydowanie tłumaczyć zawiłości rozmnażania ssaków na zwierzętach – mówi Grzesiek.
– Moja mama była oburzona, że podsuwamy takie lektury jej wnuczce. Ale dzięki temu na razie temat seksu zszedł z afiszu, a także pomógł nam oswoić się z myślą, że rozmowy z dzieckiem o seksie to nie totalny dramat. Pewnie sprawa wróci, gdy córka skończy 14 lat – opowiada.
Paweł ostatnio przerabiał z córką materiał do kartkówki z biologii. Temat – podział gatunków. – Niby nic, ale za każdym razem pytałem o to, jak rozmnażają się grzyby, itp.
– W końcu nie wytrzymałem, bo komunikat nie mógł się przebić, więc musiałem powiedzieć wprost, że ludzie rozmnażają się przez seks – opowiada.
– Czułem, że robię się czerwony na twarzy, głos zaczął mi drżeć. Mówiłem o penisie i pochwie, o komórce jajowej i plemnikach. Wieczorem, w nagrodę za odwagę, nalałem sobie dużą whisky – śmieje się.
– Ja przerzuciłem rozmowy o seksualności na moją żonę – tłumaczy Marek. – Gdy zobaczyłem moją 16-letnią córkę w szortach, poczułem, jakbym dostał w głowę czymś ciężkim – mówi.
– To była moja mała córeczka. Nawet jak się malowała do szkoły, to jakoś tak dziecięco. Jak rumieniła się podczas scen miłosnych w filmach, to tak niewinnie. A tu nagle zaczęła odsłaniać swoje ciało. Zamurowało mnie – dodaje Marek.
– Gdy żona oznajmiła mi, że nasza córka uprawia już seks, zrobiłem się czerwony jak burak – opowiada. – Nie wiem dlaczego, uważam się za osobę otwartą, ale z jakiegoś powodu seksualność moich dzieci mnie przeraża – rozkłada ręce.
Marek wspomina, że za każdym razem, gdy jego córkę odwiedzał jej chłopak, on zakładał słuchawki i odpalał konsolę. – Wyobraźnia podpowiadała mi różne rzeczy, a lepiej nie myśleć o tym, że ktoś dotyka twojej córki – mówi.
W rozmowach o dojrzewaniu z dzieckiem niezwykle ważną rolę odgrywa nasz własny stosunek do seksualności i ciała. Nie ma co udawać, że jesteśmy zachwyceni każdym jego centymetrem, ale też nie starajmy się udawać, że nie ma o czym mówić.
– Mam wrażenie, że dla matek rozmowa z drugim rodzicem o tym, że ich córka dojrzewa, też nie jest łatwa. Moja żona nie mówi do mnie, żebym kupił podpaski, ale "środki higieniczne" – tłumaczy Paweł.
Michał ma świetny kontakt ze swoją 19-letnią już córką, Nadią. Zawsze otwarcie rozmawiali o dojrzewaniu i seksie. – Zależało mi na tym, by pokazać jej, jak postępuje porządny facet. A składową bycia porządnym jest dla mnie szacunek w stosunku kobiet. Chciałem, żeby rozumiała, że to właśnie powinna być główna zaleta jej chłopaka – szacunek dla niej. Także w seksie – tłumaczy.
– Ojciec znał wszystkich moich chłopaków od gimnazjum – przyznaje Nadia – Zawsze był szczery w ich ocenie. Nie wstydziłam się przy nim całować moich facetów.
– Gdy mieliśmy zrobić to z moją sympatią po raz pierwszy, powiedziałam o tym rodzicom. Rozmawialiśmy długo, i o tym, jak wyglądała ich inicjacja, i o tym, że w każdym momencie mogę powiedzieć "stop". Tego wieczoru poszli do kina i pozwolili nam na prywatność – wspomina Nadia.
Jest zachwycona postawą rodziców. – Podczas gdy starzy moich rówieśników dławili się słowem "wagina", oni bez wstydu rozmawiali ze mną na temat orientacji seksualnych, odkrywania siebie i psychologii związków – tłumaczy.
To dało jej pewność siebie w relacjach z chłopakami, a także zrozumienie jak działa ciało i co sprawia jej przyjemność.
Reklama.
Gdy żona powiedziała, że nasza córka uprawia już seks, zrobiłem się czerwony jak burak. Uważam się za osobę otwartą, ale z jakiegoś powodu seksualność moich dzieci mnie przeraża.